Trwa okres wakacyjny: wczasy, wycieczki, zwiedzanie bliskich i dalekich krain. Jeśli zdarzy Wam się w tym roku zahaczyć o Półwysep Apeniński, niewątpliwie prędzej czy później będziecie chcieli zamówić poranną kawę z rogalikiem czy inną słodką przekąską.

 

Na pewno będzie pyszna, o to nie musicie się martwić; Włosi mają różne rodzaje kawy – i wszystkie są doskonałe. Warto jednak wiedzieć, o jaką kawę poprosić, by zamówić dokładnie to, na co mamy ochotę.

Il caffè, czyli jeszcze mniejsza mała czarna

Jeżeli w przeciętnym włoskim barze, przynajmniej na południu kraju, poprosimy: „Un caffè, per favore”, otrzymamy niewielką, bardzo mocną kawę, którą w Polsce określilibyśmy raczej jako espresso. Czasem będzie to nasza mała czarna, której prędzej moglibyśmy się spodziewać, czyli kawa z trochę większą ilością wody. Jeśli chcemy się upewnić, że nasz napój będzie nieco mniej skoncentrowany niż espresso neapolitańskie, w filiżance nieprzekraczające centymetra wysokości, bezpieczniej jest poprosić o americano. Nie będzie to już co prawda klasyczna włoska kawa, ale jeśli zależy nam na nieco większej ilości naparu, warto wybrać tę opcję.

Niebezpieczne włoskie latte

Rzadko się zdarza, żeby klient zamiast kawy chciał dostać… mleko. Tymczasem gdy we Włoszech poprosimy o latte, zostaniemy obdarzeni nie tylko zaskoczonym spojrzeniem nieco zdezorientowanego kelnera, ale i szklanką mleka, bo „latte” to po prostu mleko. Jedynym wyjściem z takiej sytuacji jest chyba zamówienie espresso (czyli najczęściej po prostu „caffè”) i dolanie go do mleka. Jak można się domyślić, po takiej mlecznej wpadce wyjdziemy na nieznających się na rzeczy turystów, ale Włosi prawdopodobnie wybaczą i tę małą profanację i obdarzą szerokim uśmiechem każdego zakłopotanego podróżnika. Jeśli chcemy zamówić to, co rozumiemy jako „latte”, czyli kawę z dużą ilością mleka, podawaną najczęściej w dużej szklance, trzeba poprosić o caffelatte.

A na koniec… macchiato, czyli poplamiony

Innym problematycznym typem kawy jest na pewno macchiato. W naszym polskim rozumieniu to najczęściej delikatna kawa z dużą ilością mleka i pianki. Tymczasem trzeba rozróżnić dwa typy kawy i zapamiętać je, by uniknąć innego rozczarowania związanego z otrzymaniem we włoskim barze kawy innej niż oczekiwana. „Macchiato” to w języku włoskim nic innego jak ‘poplamiony’. Jeśli zamówimy caffè macchiato, możemy spodziewać się kawy, raczej niezbyt dużej, z niewielką ilością mleka – „plamką” mleka. Jeśli oczekujemy mlecznej pianki z odrobiną kawy, poprośmy o latte macchiato – otrzymamy filiżankę mleka „poplamioną” niewielką ilością kawy.